niedziela, 3 lipca 2016

NAJBARDZIEJ WYTRZYMAŁE KREDKI JAKIE POSIADAM!


Chyba każda dziewczyna w swojej kolekcji posiada kredki czy też konturówki, część używa ich do codziennego makijażu. 
Liczy się jakość, kolor i wytrzymałość produktu, a jako że znalazłam swój ideał, polecam Wam :)

 Jeśli by zapytać, który z tych produktów polecacie bez namysłu, co by to było?
Bo u mnie zdecydowanie kredki marki Urban Decay <3

Trafiłam na nie oglądać filmik z makijażem Lisy Eldridge i po jej zapewnieniom co do jakości i wytrzymałości produktu, pobiegłam po swoją pierwsza konturówkę do ust w kolorze fuksjowym. Rzeczywiście muszę powiedzieć, że nie ma ona sobie równych!

Zakupiłam też czerwoną i też spisuje się świetnie, ale ta pierwsza jest chyba bardziej matowa w swojej formule i aż wręcz ciężko się zmywa. 
Zachwycone efektem zakupiłam też dwie kredki do oczu klasyczna brązowa i bardzo nietypowy kolor morski, który ma odrobinki brokatu. Kolor dość odważny o długo się zastanawiałam czy nie kiczowaty, ale bardzo go lubię i myślę, że wygląda świetnie do prostego makijażu, stonowanego w kolorze jak i z tymi fuksjowymi ustami na jakąś imprezę do klubu. 

W swojej kolekcji marka ma przeróżne kolory, zarówno konturówek do ust jak i kredek do oczu. Przeważnie te klasyczne kolory mają też różne odcienie i wykończenia, jak i drobinki lub nie. Naprawdę do koloru do wyboru!

Makijaż oka utrzymuje się bez problemu cały dzień w pracy i spokojnie całą imprezę. Sama kredka po zastygnięciu zarówno na ustach jak i na oku, nie rozmazuje się ( szczególne odporna jest ta morska i różowa ). 

Jeśli wychodzę na cały dzień do pracy makijaż ust wykonuję o 8 rano i wracam do domu o 6,30 nadal moje usta w kolorze fuksji są idealne, poprawiam tylko pomadkę po zjedzeniu lunchu. Dodatkowo moja pomadka jest już z typowej drogeryjnej pułki i nie stanowi ona nic szczególnie odpornego, ale również jest matowa. 

Ok, przejdźmy teraz do mniej przyjemnego momentu... a jest to cena, za kredkę płacimy 19,50 euro lub 85 złotych. Sporo, ale warto. Wiadomo iż taki produkt zużywa się wieki, a przy tak luksusowych markach mamy zawsze gwarancje przedłużonej żywotności produktu i potwierdzam to, gdyż moja pierwsza kredka ma już napewno 2 lata i sprawdza się nadal świetnie.

moje kolory to:

morski - JUNKIE
brązowy - HUSTLE
czerwony - 69
fuksjowy - ANARHY


2 komentarze:

  1. Też lubię kredki, szczególnie do oczu i bardzo często ich używam. Podobają mi się te odcienie, jestem też ciekawa pozostałych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wybór kolorystyczny jest ogromny! matowe, błyszczące, z brokatem dla każdego coś fajnego, a formuła warta inwestycji :)

      Usuń