piątek, 8 lipca 2016

JAK TO JEST Z NATURALNYMI KOSMETYKAMI?


Ostatnio przyszła taka moda - wszystko bio i wege. 
Co ja o tym myślę? super! Jeśli mogę zrobić coś z pożytkiem dla innych, środowiska czy ogółu dlaczego nie?!?!

Ale ile z tego to marketing, a ile to świadomość ludzi o podejmowanych decyzjach?



Bycie wege to nie tylko nie jedzenie mięsa, to też nie korzystanie z produktów naszpikowanych chemią i przede wszystkim nie testowanych na zwierzętach. Co za tym idzie kosmetyki bio są konsekwencją weganizmu.

Produkty bio czyli przyjazne dla środowiska składy, opakowania i produkcja, nie testowane na zwierzętach, zawierające ogrom naturalnych składników i wyciągów - same pozytywy, dlaczego nie?

Skuszona tymi plusami postanowiłam spróbować.

Aktualnie jest sporo, jak widać na zdjęciach, ale są one na różnym stopni zużycia i kupowałam je przez spory okres czasu, aż się naprawdę nazbierało.
No więc jak się one sprawdzały?


Zacznijmy od pielęgnacji ciała:
Jak widać mam ty przekrój od stóp do głów, można by powiedzieć ;)


szampon i odżywka

Jeśli czytaliście TEN wpis to wiecie, że jestem ogromną fanką naturalnych produktów do mycia włosów. Nic nie daje mi tak dobrej świeżości cały dzień jak brak sylikonów i SLS-ów, zdecydowanie moi faworyci już chyba na zawsze <3 serdecznie polecam wszystkim osobą borykającym się z przetłuszczającymi się włosami.

balsam i żel pod prysznic

Dostałam tą serię od siostry i od tej pory stałam się fanką zestawów do mycia i pielęgnacji po, w tym samym zapachu :) świetnie mi się tego używało i jeśli chodzi o zastosowanie, pienienie się produktu i wydajność to nie widzę żadnej różnicy w porównaniu do zwykłych drogeryjnych produktów.
Dodatkowo muszę powiedzieć, że zdecydowanie mniej przesuszały one skórę mojego ciała i nie miałam po nich uczucia ściągnięcia po kąpieli. Super!


produkty do pielęgnacji twarzy:

Ta część z zasady jest bardziej wymagająca i tak też było u mnie. Zdecydowanie trudniej jest sobie dobrać pielęgnację odpowiednią do naszego rodzaju skóry, niż do ciała. Środki te stopniowo zajmowały półkę w mojej łazience zaczynając od kremu pod oczy, olejku do twarzy, krem do buzi i żel do mycia. Nie jest to recenzja konkretnych produktów a raczej opis tego jak poszczególne typy się sprawdziły.


krem pod oczy

Osobiście nie jestem bardzo wymagająca w tej materii, gdyż moja skóra pod oczami nie posiada żadnych zmarszczek, stosuje raczej lekki korektor ( o którym wspominałam TU ), dlatego też potrzebuje raczej przeciętnego nawilżenia i ten krem mi to dostarczał. Sprawdził się dobrze i mogę go polecić, jeśli ktoś ma podobne preferencje.

olejek

Stosowałam go wyłącznie na noc, całkiem przyjemne nawilżenie utrzymujące się na twarzy nawet po przebudzeniu. Pewnie na polskie lato może być trochę za ciężki czy tez mało komfortowy, gdyż zdecydowanie odczuwa się go na skórze znacznie bardziej niż lekki krem, natomiast przy naszej Irlandzkiej pogodzie jest on całoroczny :)

żel do mycia

Do tego typu produktów ciężko się przyczepić, a jednak... akuratnie ten prezentowany przeze mnie na zdjęciu spowodował u mnie przesuszenie buzi i zrezygnowałam z jego stosowania na rzecz innego naturalnego żelu, który spisuje się świetnie. Jeśli chodzi o samo mycie buzi to nie można się przyczepić, przyjemny ziołowy zapach, dość mocno wyczuwalny, gęsta konsystencja co wpływa na zwiększenie wydajności, bardzo przyzwoicie, choć nie dla mnie.

krem

Konsystencja przyjemna, podobna do regularnych kremów i odczucie na twarzy podobnie. Wchłania się po chwili od aplikacji, właściwie nie widzę większych różnic od drogeryjnych kosmetyków, Oczywiście po raz kolejny wspominam iż jest to kwestia bardzo indywidualna.


Podsumowanie

Niezbitym i ogromnym plusem tych produktów jest fakt, iż nie są one testowane na zwierzętach, jeśli chodzi o moją osobę to zdecydowanie to najbardziej do mnie przemawia. Mam ogrom zwykłych kosmetyków i nie mam zamiaru z nich rezygnować, bo sprawdzają się super a jednak bardzo bym sobie życzyła aby te firmy nie testowały na zwierzętach. Jeśli mogę się do tego przyczynić to chętnie to zrobię, choć w niewielkim stopniu.

Jeśli chodzi o pielęgnację ciała spokojnie mogę używać naturalnych kosmetyków nawet na stałe, nie widzę żadnych minusów oprócz czasami nieco wyższej ceny.

Natomiast jeśli chodzi o twarz, aktualna pielęgnacja mi odpowiada i chętnie jeszcze coś przetestuję, ale na pewno nie będę się jej sztywno trzymać, za dużo pokus na rynku! niestety... choć zobaczymy do czego mnie te testowanie jeszcze zaprowadzi ;) Ogromne przesuszenie buzi jakie mnie spotkało po zastosowani naturalnych kosmetyków podobno jest typową reakcją po tego typu zmianie, wiadomo było to mało komfortowe zwłaszcza, że w pracy klimatyzacja nie ułatwiała sprawy.
Ale mam już to za sobą :) szok mojej skóry minął a aktualnie świetnie mi się wszystko używa :)

Kochani warto spróbować :) warto wspierać środowisko i przyjazne, naturalne składy w kosmetykach i nie testowanie na zwierzętach! każdy choćby po trochę, a zrobi to ogromną różnicę!

Chętnie się dowiem jakie są wasze doświadczenia z naturalnymi kosmetykami :)

11 komentarzy:

  1. Ja od niedawna zainteresowałam się bardziej tematem kosmetyków naturalnych, ale nie dlatego, że jestem weganką, tylko ze względu na stan mojej skóry i chyba zwiększoną świadomość na temat składów pewnych produktów. Chciałam zapytać, czy faktycznie firmy, których produkty prezentujesz stawiają w 100% na naturalne składniki. Po moich przygodach wolę się upewnić kilka razy, zanim podejmę złą decyzję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! dla mnie to też stosunkowo świeży temat, ale odpowiadając na twoje pytanie napewno ta seria szampon ma 95% naturalnych składników, szampon zero parabenów, barwników, alkoholu i oleju parafinowego a nie jest podane na ile on jest naturalny w stosunku procentowym, olejek 100 %, produkty firmy Korres różnie, zawsze zależnie od produktu i jest to opisane na każdym opakowaniu, zazwyczaj około 85% wzwyż, podobnie żel do buzi plus atest od vegetarian society. Więc większość zdecydowanie naturalna, prawie w 100 % :)

      Usuń
  2. Także poszukuję kosmetyków bez chemii, warto wybierać świadomie i dla zdrowia i środowiska:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zwłaszcza iż stały się one tak bardzo dostępne!

      Usuń
  3. widzę sporo nowości których nie znam, a kosmetyki z Herbal Care bardzo lubię :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam naturalne kosmetyki, moja skóra jest szczęśliwsza, gdy nie stosuje chemii. Uwielbiam wszelkiego rodzaju olejki, mogłabym je stosować do dosłownie wszystkiego 😊😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdarza mi się używać i takich, i takich, jeśli tylko jakiś produkt ma eko alternatywę w osiągalnej dla mnie cenie, to czemu nie? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mieszam naturalne z bardziej "chemicznymi". Niestety kosmetyki naturalne mogą uczulać ze względu właśnie na ekstrakty z ziół.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jestem wege, ale sama chętnie sięgam od ponad roku po naturalne kosmetyki. Na dzień dzisiejszy korzystam z maseczek na twarz, kremów do twarzy czy toników. DO ciała uzywam naturalnych peelingów (czasami robię je sama). Jednak jeśli chodzi o włosy to niestety przetestowane kosmetyki nie zabawiły w mojej kosmetyczce. Mam problemy z łupieżem i żaden neem nie pomógł (ani inne ustrojstwo), po ich uzyciu problem się pogłębił, jedynie co zadziałało to, że przez jeden dzień skóra nie swędziała. Maski do włosów i inne olejki także sprawiły, że problem się pogłębił. Używałam nawet specjalnych glinek na włosy i nic. Kto wie może kiedyś ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miło słyszeć, że aż tak dużo się jednak sprawdza :) z tym łupieżem to faktycznie kicha... nie potrafię nic polecić, bo nie posiadam takiego problemu... ale życzę powodzenia w poszukiwaniach! :)

      Usuń