piątek, 7 października 2016

DENKO #4


Moi drodzy oto kolejna grupka produktów, które sięgnęły u mnie dna i o których chciałam powiedzieć kilka słów. 

Zapraszam.

Niektóre z nich skończyły mi się już naprawdę jakiś czas temu i trzymałam je tylko po to aby móc zrobić zdjęcie.

Zaczynając od lewej na pierwszy ogień idzie zestaw Au Lait cream body wash i body butter, czyli mleczko i żel pod prysznic. Wiem, że tego typu produkty nie zasługują na wielką uwagę i nie koniecznie ludzie chcą wiedzieć, czym się aktualnie myję, ale znalazły się tutaj podobnie jak ten zestaw z Ziaja tylko dlatego, że odkryłam niesamowitą przyjemność w stosowaniu produktów do mycia, razem z produktem do nawilżania skóry :) może trudno w to uwierzyć, ale ten zestaw z Au Lait był pierwszym jaki kiedykolwiek w taki sposób używałam! zawsze kupowałam przypadkowe żele i balsamy, które były aktualnie w ofercie. Tym razem podczas zakupów w Tk Maxx trafiły w moje ręce, gdyż totalnie ubóstwiam ten zapach i udało mi się je upolować razem. Wspaniała przyjemność stosowania! i świetny materiał na drobny upominek :) tak też trafił do mnie ten zestaw Ziaja Sopot o wyjątkowo wakacyjnym zapachu! jeśli są tu jeszcze takie gapy jak ja, to koniecznie musicie wypróbować taki duet w ulubionym zapachu!

Korektor pod oczy Urban Decay dostał już osobną recenzję na moim blogu, więc serdecznie zapraszam do kliknięcia na TEN LINK, aby poczytać trochę bardziej szczegółowo na jego temat. Aktualnie jestem w takcie wykańczania drugiego opakowania tego produktu i jestem nim absolutnie zachwycona!



Antyperspirant Dove, kolejna niepozorna rzecz, a jednak jak bardzo ważna. Osobiście nie przepadam za kulką - bo nie lubię efektu mokrej pachy i nie mam czasu czekać, aż produkt się wchłonie, duszące dezodoranty też szczególnie do mnie nie przemawiają, Za to ta formuła delikatnego kremu, bardzo mi podrasowała, dobrze się wchłania i ochrona przed poceniem też jest bardzo ok. Polecam wypróbować. Kupuję opakowanie za opakowaniem, już wspominałam o tym produkcie kilka razy, ale zdaje sobie sprawę, że nie każdy czyta totalnie wszystko, więc pojawił się ponownie, choć zdecydowanie finalnie.

Podkład Dior <3 mój ulubieniec od lat, oczywiście pojawiła się osobna recenzja na jego temat, którą linkuję TU. Bardzo przyjemny produkt, który zupełnie zmienił moje podejście do makijażu twarzy. Koniecznie przeczytajcie coś więcej!



Masło do ciała Bielenda Algi Morskie, to również produkt nad którym nie koniecznie chcę się za długo pochylać, ale coś o czym muszę powiedzieć to jego fantastyczny zapach!!! uwielbiam go! jeśli tak jak ja jesteście fankami delikatnych, ale przyjemnych trochę nawet luksusowych zapachów, to jest to coś dla Was! 

Mgiełka do buzi Ziaja z serii Liście Zielonej Oliwki, jako produkt, który ma całkiem sporo zastosowań, a u mnie służył głównie jako tonik do buzi. Niezwykle przyjemna aplikacja, zwłaszcza w okresie letnim. Można ją też stosować dla zwykłego ochłodzenie buzi, Nawilżenie, np w podróży czy też w trakcie upałów i tak też się u mnie sporadycznie się sprawdzała. Przyjemny zapach, wygodny aplikator, cudów nie dokonuje, ale sprawdza się całkiem ok i ma fantastyczną cenę!
polecam :)










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz