piątek, 31 marca 2017

PODKŁAD CLARINS EXTRA FIRMING FUNDATION - recenzja


Kolejna próba znalezienia podkładu idealnego. 
Mój poprzedni to też Clarins, ale w wersji matowej, za jakiś czas pojawi się recenzja i tego produktu, po prostu nie mogłam się oprzeć opublikowania tej. 
Po tym efekcie matu, nabrałam ochoty na coś bardziej nawilżającego w swojej formule, dlatego skusiłam się na podkład Clarins Extra Firming. Jak wiecie od jakiegoś czasu na noc używam produktów z kwasem, dlatego wydawał się to dobry wybór, a jeśli chcecie sprawdzić czy rzeczywiście tak było zapraszam do dalszego czytania.

Mam ogrom kosmetyków marki Clarins na półce w mojej łazience i dużo więcej takich które już dawno zużyłam.
Pielęgnacja jest to coś do czego zawsze wracam, ale nigdy nie miałam zbyt wiele kolorówki. Mam koleżankę, która sobie za to bardzo chwaliła od nich podkład, więc choć nie jest to ten sam o którym dziś piszę, skusiło mnie to do spróbowania. 
Miałam kiedyś od nich krem BB i też byłam bardzo zadowolona. Ostatnio ten podkład matujący i teraz ten dla zmiany. 

Bardzo ważną informacją jest rodzaj mojej skóry. Pamiętajcie, że na innym typie ten sam produkt może się spisać zupełnie inaczej. A więc, ja mam cerę mieszaną z tendencją do przetłuszczania się w strefie T, do tego pracuję w pomieszczeniu klimatyzowanym i cenię sobie dobre nawilżenie w produktach.




cena - 195 zł / 40 euro
pojemność - 30 ml
ważność po otwarciu - 18 miesięcy
dokładna nazwa  - Clarins Extra Firming Fundation
filtry - 15 SPF
link do strony producenta - TU



Produkt według producenta:

Ten bogaty, o beztłuszczowej konsystencji, kremowy podkład kryje w sobie wyjątkowe właściwości ujędrniające i przeciwstarzeniowe, przywracając skórze młody wygląd. Kompleks Clarins "Light Optimizing" oraz cukry z owsa, w połączeniu z wyjątkowymi właściwościami chroniącymi młodość skóry, minimalizują niedoskonałości, sprawiając, że cera jest gładka, bardziej jednolita i promienna.


Formuła:

Sama konsystencja produktu rzeczywiście jest dość kremowa i gęstsza niż wszystkie podkłady jakie do tej pory używałam.  Można powiedzieć, że ma się uczucie na skórze jakby się rozprowadzało dość gęsty krem z kolorem. 


Opakowanie:

Szklane, eleganckie, luksusowe.
Aplikator z pompką.

Moje wrażenia:

Rzeczywiście zdecydowanie kremowy produkt, zgadzam się zupełnie z producentem. Jednak nie jestem zadowolona z tego faktu, ponieważ powoduje to, że czuć go na skórze po nałożeniu i troszkę trudniej się go rozprowadza. Moja cera mieszana z tendencją do świecenia w strefie T zaczyna wyglądać nieładnie już po około 2 godzinach od zaaplikowania produktu. Do wieczora wygląda wręcz okropnie... waży się na buzi. Sama cera też nie dostaje wykończenia do którego byłam przyzwyczajona używając innych produktów. Ok, rzeczywiście pojawia się wyrównanie kolorytu, ale nie wpływa to na wygładzenie czy też rozświetlenie skóry. Raczej jest to efekt koloryzującego kremu. Dokładnie tak. 


Ilość zużytych opakowań:

To jest moje pierwsze. 


Podsumowanie:

Bardzo przykro mi to mówić, ale nie wrócę do tego produktu... zdecydowanie nie sprawdza się na mojej skórze. Po całym dniu noszenia podkład się waży i nie wygląda atrakcyjnie. Sama aplikacja też jest dużo mniej przyjemna, gdyż wydaje się on trochę tępy w swojej konsystencji. Zadecydowanie lepiej aplikuje się mi te podkłady, które mają płynną, lekką formułę. Nigdy wcześniej nie miałam okazji testować podkładu o tego typu konsystencji, ale już wiem, że odpowiadają mi bardziej lekkie formuły, nawet jeśli oznacza to trochę mniej krycia. Zawsze można je zbudować, lub zastosować korektor. Sam produkt pewnie sprawdzi się lepiej osobom o cerze normalnej lub suchej i raczej takiej która potrzebuje tylko nawilżenia a nie poprawienia struktury skóry. Jestem ogromną fanką tej marki, ale niestety akurat z tym produktem się nie polubiliśmy i po miesiącu prób wyląduje u kogoś innego. 



------------------------------------------------------------

Bardzo dziękuję za poświęcony czas i będzie mi miło jak pozostawisz tu po sobie ślad.




A może miałaś okazje go testować? jak Twoje wrażenia? 









7 komentarzy:

  1. Wow, dość drogie propozycje...czy może tylko dla mnie? :) Stawiam na minimalizm :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, ale jeśli chodzi o podkład i o krem do buzi to lubię sobie zainwestować. Ponieważ en mi się nie sprawdził, wymieniłam go na coś drogeryjnego - pierwszy raz od lat - i jest to L'oreal True Match i muszę przyznać, że jest całkiem fajny :)

      Usuń
  2. Nie zawsze cena idzie w parze z jakością. Szkoda, że produkt się nie sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to nie do końca jakość tylko coś do zupełnie innego typu cery, na mojej mieszanej z tłustą strefą T wypadł słabo.

      Usuń
  3. Szkoda że tak drogi kosmetyk się nie sprawdził, ale szukaj dalej. Chętnie poczytam o Twoich kolejnych testach www.adriana-style.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale super, ze trafilam na Twoj wpis.Od jakiegos czasu ( majac 9 podkladow) szukam podkladu idealnego i bardzo zastanawialam sie nad tym wlasnie. Mam juz kilka w swoich zbiorach, ktore dobrze wygladaja na mojej mieszanej cerze ok 2 godzin, jednak szukam czegos innego. Bardzo dziekuje za pomoc, zastanawiam sie jeszcze nad clinique :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :) moimi faworytami chyba do tej pory są podkłady Dior, mam o tym wpis na blogu i jeśli jeszcze nie miałaś okazji spróbować może warto poprosić o próbkę w sklepie? :) pozdrawiam :)

      Usuń