W tym wpisie mam całą stertę zużytych produktów do włosów,
trzeba przyznać że naprawdę sporo się ich nazbierało, idąc w parze z zasadą że
jak się kończy to wszystko!
No więc, nie koniecznie chce pisać osobne recenzje
każdego z produktów, gdyż nie są to kosmetyki, które na to zasługują, no może
poza jednym… przejdę do tego później. Niemniej jednak uważam, że po zużyciu
całego produktu naprawdę się można na jego temat coś więcej wypowiedzieć,
postanowiłam się podzielić swoją opinią, szczególnie że cała ta gromadka
dotyczy pielęgnacji akurat włosów, a produkty są raczej z tym nieco droższej
półki. Myślę, że jest to całkiem fajna zbiorcza opinia, począwszy od mycia, a
kończąc na stylizacji.
No wiec, nie przedłużając, zaczynamy!
Począwszy od postawy, czyli od mycia włosów i mam tutaj
zestaw szampon i odżywka z tej samej serii Weightless Volume od firmy TONI&GAY ich cena to 7,99 euro za sztukę,
czyli całkiem sporo jak na kosmetyki, które zdecydowanie można znaleźć znacznie taniej i bardzo często na różnych promocjach. Niemniej jednak jeśli
chodzi pewnie o wszystkie produkty jej marki bardzo je lubię.
Sięgnęłam
pierwszy raz po nie gdy chciałam zainwestować nieco więcej w pielęgnację, która
miała wpłynąć na kondycję moich włosów, a właściwie było to gdy zaczęłam
rozjaśniać włosy. Nie pomyliłam się co do nich mimo iż szukałam szamponów
raczej nie koniecznie związanych z moim nowym problemem, bo raczej stawiałam na
objętość czy też na nadmierne przetłuszczanie się włosów, sama pielęgnacja ich
była naprawdę super. Włosy stały się gładkie i z połyskiem, naprawdę wyglądały
zdrowo i dobrze się rozczesywały. Do tej pory od czasu do czasu ( jak teraz )
wracam do nich, ale muszę przyznać że szampony z naturalnym składem jednak
znacznie dłużej utrzymują świeżość i tu mają dla mnie przewagę.
Niemniej jednak jeśli chcecie przy codziennym myciu włosów również je
pielęgnować to z pewnością jest to trafiony wybór.
Lakier do włosów TONI&GAY Classic medium hold, w cenie 9,99 euro. Ten produkt
trafił do mnie pierwszy raz i niestety był bez szału, wybrałam średnia moc i
nie do końca poradził sobie z moimi włosami, powinnam wybrać cos co mocniej je
utrwali, ale to tylko i wyłącznie mój błąd, a sam produkt jest ok, nie ma się do
czego przyczepić, natomiast za tą cenę nie robi szału, spokojnie można zainwestować w coś tańszego.
Suchy szampon TONI&GAY classic light grip and soft definition - 10,49 euro, jeśli chodzi o ten
produkt to byłam całkiem z niego zadowolona, na ogół nie używam tego typu
kosmetyków na co dzień, ale zazwyczaj posiadam jakieś w łazience i jeśli chodzi
o jego działam to nie jest on jakoś spektakularny, ale co jest jego mega mocną
stroną to zapach, który jest mega przyjemny i delikatny, nie męczy mnie co w
porównaniu z np. suchymi szamponami z Batiste jest ogromna zaletą! Myślę, że
nie raz jeszcze wrócę do tego produktu, oczywiście jeśli jesteście fankami
intensywnych zapachów to nie ma sensu przepłacać za ten.
Pianka do włosów JOHN FRIEDA volume building w cenie około 9 euro, ponownie jak
produkt wyżej wymieniony na mega przyjemny, delikatny wręcz luksusowy zapach,
co jest u mnie mega plusem. Ale dodatkowo jej ogromną zaletą jest wykończenie
jakie daje na włosach, nadaje im struktury, objętości i ułatwia stylizacje co
jest cechą większości tego typu produktów, ale dodatkowo właściwie jest nie
wyczuwalna pod palcami gdy dotykamy włosy! Zupełnie ich nie obciąża, co jest
dla mnie mega zaletą, gdyż nie ma nic gorszego jak uczucie tłustych czy też
brudnych włosów zaraz po ich umyciu. Tu zdecydowanie cena odpowiada jakości i
serdecznie polecam spróbowanie tej pianki.
Rough Texturiser spray do włosów to zdecydowane gwiazda tego
wpisu! Cena za butelkę to 9,99 euro. Jest to produkt, którego opakowań zużyłam już
ogromną ilość i z pewnością jeszcze sporo ich kupię! Trafiłam na ten spray po
recenzji innej bloggerki i od razu pobiegłam do sklepu po swoje opakowanie. Jest
to idealnie coś czego potrzebuje do stylizacji włosów, nadaje im faktury,
sprawia że się lepiej układają i dodaje objętości! Idealny produkt stylizacyjny
dla osób, które mają cienkie i bardzo delikatne włosy, serdecznie polecam!
Sea salt spray firmy TONI&GAY, na początek tylko małe
opakowanie, gdyż chciałam sprawdzić jak się spisze i aktualnie używam już pełno wymiarowego opakowania :) jeśli lubicie jak wasze włosy mają ten look jak wyschnięte słońcem zaraz po
wyjściu z morza to jest to cos dla Was! Myślę, że szczególnie latem jest to
bardzo fajne rozwiązanie, a dodatkowo również nadaje włosom trochę
struktury i ułatwia ich stylizacje.
Podsumowując, każdy z wyżej wymienionych produktów jest
jednak nieco droższy i jeśli macie swoich ulubieńców z tańszych marek to
zostańcie z nimi, ale jeśli stawiacie na jakość i zapach to oprócz lakieru do
włosów musicie spróbować każdego produktu! Oczywiści osoby, które mają piękne i
grube włosy mogą sobie darować ten spray do zwiększania objętości –
szczęściarze! …
A jeśli mieliście okazje kiedyś testować któryś z
wyżej wymienionych produktów koniecznie napiszcie mi swoją opinię na dole w
komentarzach :) buziaki!
Nie znałam tej firmy :) Dla mnie ceny trochę za wysokie, aczkolwiek ten spray do stylizacji brzmi obiecująco.
OdpowiedzUsuńjest bardzo obiecujący :)
Usuń